Objawy zakupoholizmu
Uzależnienie od zakupów określa się inaczej mianem zakupoholizmu albo shopoholizmu. Nałóg ten objawia się natręctwem kupowania, nadmiernym nabywaniem produktów czy usług, które w ogóle nie są człowiekowi do niczego potrzebne. Zakupoholizm to po prostu nadmierne, kompulsywne, nieprzemyślane i dysfunkcjonalne robienie zakupów. Do utraty kontroli nad własnym zachowaniem prowadzą czynniki psychologiczne, ale nie bez znaczenia jest również wpływ konsumpcjonizmu i oddziaływań marketingowych. Bezustannie człowiek jest wystawiony na różne strategie służące podnoszeniu wskaźników sprzedażowych, np. stosuje się bonusy, promocje, wyprzedaże, gratisy itp., a dodatkowo reklamy zapewniają o niebotycznym uczuciu zadowolenia po udanym zakupie produktu marki X. W czym tkwi istota zakupoholizmu i kiedy powinniśmy zastanowić się, czy przypadkiem nie popadliśmy w nałóg robienia nadmiernych zakupów?
Pojęcie zakupoholizmu
Zakupoholizm (shopoholizm) można określić syndromem XXI wieku. To niepohamowana pokusa i potrzeba robienia zakupów, która sprowadza się do nabywania niepotrzebnych i wcześniej niezaplanowanych dóbr. Zakupoholizm stanowi formę rozładowania wewnętrznego napięcia, redukcji stresów, frustracji, problemów, smutków, poczucia niedowartościowania. Zakupoholik traktuje często zakupy w supermarkecie jako swoistego rodzaju terapię, ucieczkę przed szarą i przygnębiającą rzeczywistością. Nabycie nowego produktu umożliwia, przynajmniej przez krótki okres, poprawę humoru i kompensację pewnych deficytów natury psychicznej.
Robieniu zakupów najczęściej towarzyszą uczucia spełnienia, zadowolenia, a nawet euforii. W perspektywie długofalowej pojawiają się poczucie winy, wstyd, rozczarowanie sobą, smutek, spadek samooceny, złość, irytacja i wyrzuty sumienia. Shopoholizm nie różni się w swej istocie niczym od pozostałych nałogów, jak hazard, seksoholizm, pracoholizm czy narkomania. Różnica tkwi jedynie w rodzaju „narkotyku”, czyli źródle, w którym zaspokaja się swoje niedostatki czy niedoskonałości.
Objawy zakupoholizmu
Nie każdy konsument, nawet ten nabywający wiele dóbr, staje się zakupoholikiem. Człowiek ma raczej tendencję do racjonalnego planowania wydatków i razem z bliskimi, rodziną, małżonkiem czy partnerem omawia potrzeby zakupowe oraz ustala budżet domowy. Zazwyczaj tworzy się listę potrzebnych produktów i ogranicza nieprzemyślane decyzje nabywcze. Shopoholizm pojawia się wówczas, gdy jednostka nie potrafi kontrolować ilości kupowanych dóbr i odczuwa nieodpartą pokusę ciągłego robienia zakupów, które stają się metodą radzenia sobie ze stresem.
Zakupoholizm to zagrożenie XXI wieku, gdyż siła nabywcza konsumentów jest ciągle wzmacniana przez krzykliwe hasła reklamowe, masowe wyprzedaże, promocje świąteczne, programy lojalnościowe, gratisowe dodatki. Nałogowe zakupy mają sprzymierzeńca w postaci kart płatniczych wykorzystywanych zamiast realnych pieniędzy. Człowiek nie widzi nominału wydawanych banknotów, transfer środków finansowych zostaje niejako „odrealniony”. Potrzeba klienta zostaje zaspokojona poprzez nabycie towaru, a płatność – odroczona. Konsekwencje obserwuje się później, np. w postaci obciążenia karty kredytowej, zaległych rat kredytowych, debetu.
Spadek nastroju czy niskie poczucie własnej wartości to mechanizm inicjujący zakupoholizm. Pojawia się wewnętrzny konflikt, który trzeba zredukować, a sposobem na walkę z napięciem staje się kompulsywne robienie zakupów. Czasami pokusa zakupów jest tak mocna, że nie można jej odroczyć ani zignorować. Podobnie jak w przypadku innych nałogów, może pojawić się zjawisko tolerancji – konieczność kupowania coraz więcej, by dostarczyć sobie energii i chęci do życia oraz swoiste objawy abstynencyjne (np. złe samopoczucie, dysforia), kiedy odczuwając przymus, zaniecha się zakupów.
Nałogowiec wpada w pułapkę błędnego koła – nabywa niepotrzebne produkty, wprawia się chwilowo w lepszy nastrój, uświadamia sobie bezcelowość zakupów, ma wyrzuty sumienia i znowu pojawiają się u niego symptomy depresyjne, popychające w stronę kompulsywnych zakupów, by zredukować lęki i frustracje. Shopping nie jest niczym złym, każdy od czasu do czasu lubi sobie kupić jakiś drobiazg czy pozwala sobie nawet na odrobinę szaleństwa podczas zakupów. Kiedy jednak wizyty w sklepach służą radzeniu sobie z wewnętrznymi problemami, np. próbuje się dowartościować własne ego w oczach innych („Patrzcie, stać mnie na taki luksus”), wówczas zakupy noszą znamiona patologii.
Fiary zakupoholizmu
Kto jest najbardziej narażony na shopoholizm? Wbrew stereotypowemu myśleniu, wcale nie tylko kobiety. Płeć nie różnicuje prawdopodobieństwa popadnięcia w nałóg. Rozbieżność dotyczy jedynie rodzaju nabywanych produktów przez kobiety i mężczyzn. Panie preferują wydawanie pieniędzy na perfumy, kosmetyki, ubrania, torebki, buty i biżuterię, a panowie – na różnego typu gadżety, np. telefony komórkowe, konsole, komputery, sprzęt RTV, przyrządy sportowe itp. Najbardziej zagrożone są osoby z niską samooceną, które – chcąc zrekompensować sobie niedostatki w obrazie własnego „Ja” – rzucają się w wir nieprzemyślanych zakupów. Kupowanie to jakby metoda na podwyższenie swojego statusu społecznego, dodanie sobie ważności, władzy, siły, poważania.
Na zakupoholizm cierpi również coraz większy odsetek nastolatków. Ponadto młodzież jest bardzo podatna na chwyty marketingowe i ma małą wiedzę w zakresie edukacji konsumenckiej. Hasła typu: „Poczuj wolność, swobodę, wyzwól energię” silnie oddziałują na psychikę młodych i utwierdzają w przekonaniu permanentnego zadowolenia po dokonanych zakupach. Osoby majętne na pewno później dostrzegają negatywne konsekwencje zakupoholizmu, natomiast ludzie z mniejszą zasobnością portfela niemalże od początku borykają się z takimi problemami, jak: kłamstwa, okradanie bliskich, pożyczki, debet, kredyty, trudności z płynnością finansową, utrata zdolności kredytowej, zadłużenia, a w skrajnych przypadkach – przejścia z komornikami i windykatorami, a co za tym idzie, kryzysami rodzinnymi i małżeńskimi.
Jak sobie radzić z zakupoholizmem?
W ramach profilaktyki można spróbować robić zakupy tylko w oparciu o wcześniej sporządzoną listę niezbędnych produktów, zamiast wielkich sklepów samoobsługowych wybierać małe sklepiki osiedlowe albo delegować na zakupy innych członków rodziny. Warto dokształcić się w zakresie edukacji konsumenckiej i przeczytać kilka książek na temat świadomego kupowania czy sztuczek marketingowych, by uodpornić się na ich wpływy. Jeżeli zakupoholizm przybierze już postać trudnego do przezwyciężenia nałogu, trzeba skorzystać ze specjalistycznej terapii uzależnień, najlepiej psychoterapii w nurcie behawioralno-poznawczym albo przynajmniej udać się na wizytę do psychologa, który pomoże zdemaskować problemy tkwiące u podstaw patologicznych zachowań.