Problemowe korzystanie z Twittera
Twitter jest medium opiniotwórczym, miejscem wymiany poglądów, zwłaszcza wśród elit, w tym polityków, publicystów i dziennikarzy, a także sportowców czy artystów. Swoje profile na Twitterze mają również instytucje państwowe i firmy. 61 proc. polskich użytkowników Twittera to mężczyźni w wieku powyżej 25 lat, korzystający z aplikacji w wersji mobilnej. Choć Twitter w Polsce nadal nie jest tak popularny jak choćby Instagram czy Facebook, liczba jego użytkowników rośnie.
Twitter jest medium o charakterze przede wszystkim informacyjnym, atrakcyjnym ze względu na ciągły przepływ „newsów”, które są wysyłane w postaci tzw. tweetów, czyli krótkiych wiadomości. Ten aspekt „odpowiada na potrzeby” m.in. osób z syndromem FOMO (Fear of Missing Out), które cechuje lęk przed przegapieniem ważnych informacji czy wydarzeń. Jak wskazano w badaniu: „wśród badanych mężczyzn panuje przekonanie, iż w obszarze sportu i polityki nie ma lepszego i bardziej aktualnego źródła informacji, Twitter wyprzedza inne media, które często bazują na informacjach pozyskanych z niego. (…) Twitterowe dyskusje na tematy polityczne stanowią źródło informacji o tym, co się dzieje w polityce, dają możliwość zajrzenia za kulisy sceny politycznej”. W tym samym czasie media tradycyjne zachęcają do korzystania z aplikacji. Choćby na informacyjnych paskach telewizyjnych często pojawiają się tweety dotyczące dyskusji, które toczą się na temat związany z nadawanym programem.
Jednocześnie jako atut Twittera wskazano możliwość uporządkowania i selekcjonowania konsumowanych treści. Aplikacja umożliwia filtrowanie oraz grupowanie interesujących obszarów bez konieczności wyszukiwania aktualności na interesujące tematy w innych miejscach w sieci. Badani podkreślili również, że czytając Twittera efektywnie wykorzystują czas cyt.: „te same pół godziny spędzone na oglądanie wiadomości w telewizji dostarcza mniej informacji niż poświęcenie tego czasu na czytanie tweetów polityków i komentatorów”. Ich zdaniem Twitter pokazuje szersze spektrum punktów widzenia i umożliwia zdobycie pełniejszej wiedzy na dany temat.
Tweetowanie
Tweety są krótkie (obecnie 280 znaków, do listopada 2017 roku było to 140 znaków), dzięki czemu dyskusje są dynamiczne. To z kolei – jak podkreślają aktywni użytkownicy aplikacji – podnosi czytelność serwisu. Jak jednak zauważono: „Choć część badanych ogranicza się przede wszystkim do czytania wpisów innych, to możliwość brania udziału w dyskusjach, choćby poprzez „polubienia” wypowiedzi innych, stanowi istotny czynnik przyciągający użytkowników Twittera, a także powodujący utratę kontroli nad ilością czasu poświęcanego na korzystanie z tego serwisu”. Jak zaznaczają, do aktywnego uczestnictwa w dyskusjach zachęca ich między innymi poziom emocjonalny tweedów (np. spory o podłożu politycznym, relacje „live” z wydarzeń sportowych). Kusząca jest także możliwość interakcji, wymiany opinii, z osobami publicznie znanymi, np. z dziennikarzami.
Użytkownicy Twittera nie są anonimowi. Sami podkreślają, że konta incognito lub tzw. fejkowe nie budzą zaufania i respektu w dyskusji. Użytkownicy podkreślają również, że uważają Twittera za medium poważniejsze od Facebooka. To drugie służy im do podtrzymywania kontaktów towarzyskich.
Czynniki wpływające na problemowe korzystanie z Twittera
Rozwojowi aktywności sprzyjają przede wszystkim czynniki zewnętrzne:
- aktywność znajomych,
- moda na „obecność” na Twitterze,
- potrzeba korzystania z aplikacji w pracy (tłumaczenie potrzebą bycia na bieżąco),
- gratyfikacje – otrzymane „lajki” i reakcje na wpis stymulują do dalszego ich śledzenia,
- pozytywna autoprezentacja / pozyskana ekspercka wiedza,
- nielimitowany dostęp do Internetu,
- aplikacja obecna w telefonach komórkowych,
- ciągle napływające nowe treści,
- rozbudowywanie / ciągłe zwiększanie ilości dostępnych treści,
Badani użytkownicy podkreślali istnienie tzw. wewnętrznej presji, aby – po pierwsze – czytać pojawiające się wpisy, a po drugie – brać udział w dyskusjach na portalu, aby „nie wypaść z obiegu”. Są to działania podejmowane kosztem obowiązków domowych, zawodowych oraz snu.
Badani mężczyźni deklarowali obserwowanie pomiędzy 100 a 600 kont. Są to profile eksperckie w określonej dziedzinie, nawet jeśli prowadzone są przez osoby prywatne. Przekłada się to jednak na pewną dwojakość. „Z jednej strony korzystanie z Twittera czy innych portali społecznościowych powoduje atrofię interakcji międzyludzkich w realu (np. w czasie przerw w pracy wszyscy patrzą w telefony), ale z drugiej – dostarcza informacji, które mogą być przydatne do zagajenia rozmowy czy wtrącenia się w dyskusję (pomaga w kontaktach)”.
Symptomy świadczące o uzależnieniu od Twittera
Sami badani zaobserwowali:
- występowanie „delirki” w przypadku niemożności korzystania z portalu. Były to fizyczne i psychiczne objawy analogiczne do zespołu abstynencyjnego, czyli stanu po odstawieniu alkoholu lub papierosów przez osobę uzależnioną od substancji psychoaktywnych,
- straty generowane przez nadmierne korzystanie z Twittera (zaniedbywanie rodziny, pracy, obowiązków).
Podkreślali również, że zasadne przy okazji badania stopnia uzależnienia od aplikacji byłoby fizyczne odebranie telefonu – świadomość dostępu do urządzenia powoduje, że nie ma syndromu odstawienia. Pojawia się jedynie dyskomfort, kiedy nie zaglądano do niego zbyt długo. Jak piszą autorzy badania: „w mniemaniu badanych, punktem krytycznym – kiedy to zwykłe korzystanie z Twittera stałoby się nałogiem – byłaby w ich przypadku rezygnacja z pracy zawodowej i poświęcenie całego czasu na Twittera”. Wspominali również o „wpadkach” i spóźnieniach do pracy lub zarywaniu nocy na przeglądaniu Twittera. „Uważają jednak, że aby mówić o uzależnieniu, to taka utrata kontroli powinna być notoryczna, zdarzać się codziennie, a nie co jakiś czas, jak jest to w ich przypadku”. Podkreślali również przekonanie, że w ich otoczeniu obecne są osoby z poważniejszym problemem, częściej tracące kontrolę nad korzystaniem z aplikacji. Jednocześnie nie występuje w grupie badanych „gotowość” do odstawienia Twittera. „Twierdzą, że rezygnacja z korzystania byłaby możliwa, gdyby znalazł się jakiś inny sposób wypełniania wolnego czasu. W szczególności chodzi o chwile, w których nie ma się towarzystwa innych osób”.
Źródło:
Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących hazardu i innych uzależnień behawioralnych – edycja 2018/2019, Raport z badań CBOS;
https://www.kbpn.gov.pl/portal?id=1768880
Fot: Jack deMore, Unsplash.com