Co i kiedy wolno dziecku przed komputerem? – opinie rodziców
Rodzice z reguły są świadomi zagrożeń związanych z nadużywaniem Internetu przez dzieci. Zwykle, jak się okazuje, rodzice starają się wprowadzać domowe zasady bezpiecznego korzystania z komputera zanim pojawi się problem. Konkretne rozwiązania są różnorodne, a niektóre z nich ciekawe i warte przemyślenia.
Czas korzystania z Internetu
Pierwsze wyzwanie to określenie ilości czasu, który nastolatek może spędzać przed komputerem. Jak się okazało podczas badania, limity są zróżnicowane – od 20 minut do 4 godzin dziennie. Często czas korzystania z komputera zależy od tego, co dziecko zamierza robić za jego pomocą. Jeśli odrabia prace domowe, szuka materiałów, czas bywa dłuższy, a nawet nieograniczony – tyle, ile potrzeba by np. zrobić prezentację. Niektórzy rodzice pozwalają spędzać więcej czasu on-line w dni wolne (np. do g. 23.00) a w tygodniu wprowadzają ścisłe ograniczenia, (np. do g. 21.00) albo uzależniają limit od pogody (w deszczowe dni wolno dłużej) czy innych, indywidualnych czynników. „Syn jest bardzo zdolny i prawie nie musi poświęcać czasu na naukę, wszystkiego szybko się uczy, więc pozwalamy mu dłużej siedzieć w Internecie – mówi jedna z respondentek – Córka natomiast musi trochę więcej czasu poświęcić na odrabianie lekcji, więc jej mówimy, że ma zająć się lekcjami a nie Internetem”. Prócz wyników w nauce czy dnia tygodnia dla rodziców ważne jest, by dziecko nie zastępowało prawdziwego życia rzeczywistością wirtualną. „To jest trudne do oszacowania taki czas, który pozwoli mu na to, żeby funkcjonował i wykonywał inne niezbędne czynności – mówi mama ucznia technikum – Szkoła, czasami znajomi, żeby nie zatracać się tylko w tej wirtualnej rzeczywistości. W badaniu jeden z respondentów przywołał przypadek chłopca, któremu dokuczały bóle głowy.
Nastolatek sprawdził, że korzysta ze smartfona dwie godziny dziennie. Po konsultacji neurologicznej lekarz zalecił mu ograniczenie używania urządzenia do godziny.
Domowe zasady korzystania z Internetu
- najpierw obowiązki, potem przyjemność – nastolatki najpierw muszą odrobić lekcje, potem wolno im grać w gry czy zajmować się innymi rozrywkami w Internecie.
- ograniczanie czasu korzystania z komputera w celach rozrywkowych – czasem przybiera formę konkretnego limitu, uzależnionego od dnia tygodnia. Niektórzy rodzice wolą reagować elastycznie, w zależności od własnej oceny sytuacji. „Jak widzę, że już jest za długo, to wchodzę i proszę, (wyłącz komputer, zrób coś innego”) – relacjonuje jedna z respondentek. „Wiadomo, że są dni, kiedy trochę może poluzować, ale są dni, kiedy trzeba się wziąć za robotę. I wtedy trochę przykręcamy śrubę” – mówi mama ucznia szkoły podstawowej. Natomiast mama licealisty dodaje , że z wiekiem dziecka czas korzystania z Internetu staje się dłuższy, nastolatki próbują już same o tym decydować.
- zakaz korzystania z komputera w nocy Niektórzy rodzice decydują się na stanowcze rozwiązania pod tym względem. „O dziesiątej wyłączam router, więc Internetu nie ma” – zaznacza jedna z respondentek.
- zakaz lub ograniczenie dostępu do określonych stron. Rodzice pilnują, by dzieci nie wchodziły na strony przeznaczone dla dorosłych, na strony pornograficzne. Jeden z rodziców zaznacza, że zabrania też czytania/oglądania treści niemądrych. „Jest rozmowa i tłumaczenie, że nie wolno (…) nie zdarzyło nam się, oprócz wejścia na jakieś głupiego YouTube, i oglądaniem durnych filmików, nawet nie zagrażających, ale durnych”. W jednym przypadku rodzice zabronili uczennicy szkoły podstawowej korzystania z czatów. „Któregoś pięknego dnia – mówi respondentka – wstałam w nocy, widzę, że się w pokoiku świeci coś wyraźnie, czyli nie jest to lampka. (…) jest godzina 2.30 w nocy, a moje dziecko jest na czacie. Wiadomo, na czat się każdy może wpisać. I od tamtej pory absolutny zakaz wchodzenia na portale społecznościowe”. Inni rodzice wprowadzili zasadę, że synowi wolno grać w gry tylko w j. angielskim, by połączyć przyjemne z pożytecznym
- kontaktowanie się w sieci wyłącznie ze znajomymi osobami
- zakaz ściągania nielegalnych plików
- zasada pierwszeństwa – pierwszeństwo ma to dziecko, które korzysta z Internetu, by odrobić lekcje.
- informowanie rodziców o zagrożeniach. W jednej z rodzin wprowadzono zasadę informowania rodziców o kontakcie z niebezpiecznymi osobami, po tym, gdy córka (uczennica szkoły podstawowej) dostała w Internecie propozycję o charakterze seksualnym.
- zasada korzystania z komputera pod kontrolą rodziców. Dotyczy głównie uczniów podstawówek – rodzice chcą wiedzieć, ile czasu i w jaki sposób dziecko korzysta z komputera. Niektórzy nie życzą sobie, by dzieci grały w gry typu „strzelanki”, inni wolą kontrolować, co pociechy ściągają z Internetu. Czasem dzieci pytają rodziców o zgodę na wejście do internetu, czasem rodzic sprawdza na głównym komputerze, jakie aktywności podejmowały w sieci nastolatki. Jedna z respondentek kontaktuje się z rodzicami innych dzieci, grającymi razem w gry komputerowe, by jak najwięcej wiedzieć o tego rodzaju aktywnościach swej pociechy.
- zakaz korzystania z komputera w przypadku zaniedbywania przez dziecko obowiązków. Zdarza się, że rodzice decydują się na odważne rozwiązania. „Zasady są może nie dość pedagogiczne, ale dopóki nie pojawią się jakiekolwiek problemy z nauką, z zachowaniem, mają praktycznie czas nielimitowany – mówi tata licealistów (…) Natomiast w przypadku (…) zaniedbania, opuszczenia się w nauce, od razu będą konsekwencje, w postaci właśnie odcięcia od Internetu. Są tego świadomi. Jest to bardzo bolesne dla nich, bo od tej pory zdarzyło się tak dosłownie parę razy, ale efekt był. Tak, że bardzo obydwaj się pilnują”.
- brak zasad. Są rodziny, w których nie wprowadzono zasad dotyczących korzystania z Internetu. Niektórzy rodzice byli zakłopotani tym faktem, inni uzasadniali decyzję zaufaniem do dziecka i przekonaniem, że nic złego się nie dzieje, więc nie ma powodu do narzucania ograniczeń. Inni zwracali uwagę, że od starszych dzieci (16-17 lat) trudno wyegzekwować przestrzeganie podobnych zasad. Czasami brak ograniczeń wynika z trybu życia nastolatka „Widzę, że on też nie ma czasu, biega, różne rzeczy robi, musi robić różne doświadczenia i tak dalej. Nie ma na to czasu, tak naprawdę” – mówi ojciec ucznia technikum. Najbardziej zaskakująca odpowiedź respondenta – ojca ucznia szkoły podstawowej „[…] Nie muszę, bo u nas nie ma Internetu”. Badanie pokazuje zatem, że nie ma jednej powszechnie obowiązującej metody regulowania przez rodziców dostępu dzieci i młodzieży do Internetu. Jedni są starają się mieć kontrolę nad tym, co dziecko robi w sieci, inni z kolei wydają się tę sprawę ignorować.
Na podstawie:
Agnieszka Pisarska, Joanna Raduj, Magdalena Wójcik, Czynniki związane z hazardem, kompulsywnymi zakupami oraz nadużywaniem Internetu wśród młodzieży w wieku 12-19 lat, Raport z badań zrealizowanych w ramach programu Ministra Zdrowia: Wspieranie badań naukowych dotyczących zjawiska uzależnienia od hazardu lub innych uzależnień niestanowiących uzależnienia od substancji psychoaktywnych, a także rozwiązywania problemów z tym związanych finansowanych ze środków Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych, Instytut Psychiatrii i Neurologii, Zakład Zdrowia Publicznego, Pracownia Profilaktyki Młodzieżowej „Pro-M”, Warszawa 2015.
Opracowanie: Paulina Ilska