„Chciałbym kiedyś zachwycić się kobietą”. Historia uzależnienia od pornografii
Adrian po raz pierwszy z pornografią zetknął się w szkole podstawowej. Jak wiadomo, nie jest to sytuacja wyjątkowa. Liczne badania, m.in. Fundacji Dzieci Niczyje czy Instytutu Polityki Zintegrowanej pokazują, że z pornografią kontakt mają już 11-latkowie, a co piąty nastolatek w grupie wiekowej 11-18 lat ogląda pornografię codziennie. Chłopiec był w 5 lub. 6 klasie podstawówki. – Kumple nosili ze sobą pisma dla dorosłych do szkoły, na treningi, na podwórko. Kogo to nie obchodziło, kto się czerwienił, był leszczem – opowiada. Dziś ma 27 lat, jest sam, a udane życie seksualne i wolność od nałogu to jego największe marzenie.
Chłopięca ciekawość
Adrian nie był „leszczem”. Sam przyznaje, że „świerszczyki” spodobały mu się od razu. – Moi rodzice tego w domu nie mieli, a kiedy oglądali film dla dorosłych, zawsze zżerała mnie ciekawość. Zamykali przede mną drzwi od salonu, bo w sypialni nie mieli telewizora. Z siostrą czasem podsłuchiwaliśmy – opowiada po latach.
Rodzice nie rozmawiali z nim o seksie. – Czułem, że to jest temat zakazany. Tak jakby chronili mnie przed jakąkolwiek wiedzą, że seks istnieje. Poznałem go właśnie dzięki pismom i filmom, które do szkoły przynosili kumple. Czasem oglądaliśmy je razem, czasem sobie pożyczaliśmy i one krążyły po całej klasie. Jeśli zawierały coś mocniejszego, to materiały trafiały tylko do „zaufanych”, którzy nie polecą zaraz do wychowawczyni czy matki – mówi Adrian.
Kiedy Adrian wszedł w wiek, w którym interesowanie się dziewczynami z krwi i kości jest bardziej niż naturalne, o pozycjach i technikach seksualnych wiedział więcej niż niejeden dorosły. – Później, kiedy już miałem komputer w swoim pokoju z dostępem do internetu, to raczej się z chłopakami o takich rzeczach nie gadało. Każdy miał już jakąś dziewczynę, mieliśmy po 15 lat. Seks przestał być czymś na zasadzie „wow, zobacz, jakie cycki”. Stał się sprawą intymną. I tak było też ze mną. Tylko że ja nie miałem dziewczyny – opowiada.
Film zamiast dziewczyny
Ze wspomnień Adriana wynika, że kiedy był nastolatkiem, nie potrafił skupić się na żadnej dziewczynie na dłużej. – Podobały mi się laski, nawet się zakochałem w jednej i ona we mnie też, ale nie potrafiłem być w związku. Nie chciałem tego chodzenia za rękę. Chciałem, żeby się spełniło to, co oglądałem w necie. Moja dziewczyna chciała stracić dziewictwo i dopiero teraz wiem, że podchodziła do tego w normalny sposób. Zaczynała od bliskości, a mnie to denerwowało, peszyło, jak tylko miałem przy niej wzwód, od razu zaczynałem się wstydzić tej całej miłosnej oprawki.
W końcu Adrian poznał dziewczynę z maturalnej klasy, która miała duże doświadczenie seksualne. – Ona nie chciała związku, miała w ogóle opinię puszczalskiej. Kręciło mnie to, że nie musimy chodzić na randki, nie musimy gadać. To był właśnie ten seks, który sobie wyobrażałem. Wszyscy mi zazdrościli, że ona mnie do łóżka wpuściła – opowiada Adrian.
Jednak ta fascynacja była chwilowa. Mijały kolejne miesiące, a Adrian wciąż wolał przygody. – Kobiety były obiektem pożądania – liczyło się dla mnie tylko ich ciało Ale i to szybko mi się znudziło – wspomina.
Adrian masturbował się przy pornografii regularnie. – Dopiero psycholog mi uświadomił, że to był mój wzorzec, to były moje pierwsze doświadczenia. Kiedy inni poznawali kobiecie ciała i wszystkie związane z tym emocje i odczucia ze swoimi koleżankami z klasy, ja miałem już w głowie konkretne potrzeby i wyobrażenia.
Frustracja i miłość
Prawdziwie zakochał się dopiero na studiach w swej bliskiej koleżance. – Laski to są laski, a kumple to są kumple, nawet jak są dziewczynami. I ja z taką kumpelką kiedyś przypadkiem się przespałem. Na imprezie w studenckim mieszkaniu. Byliśmy pijani, ale to był w ogóle inny seks. Jakby spontaniczny. Ja się nią wcześniej nie interesowałem, ona była dla mnie ważnym, fajnym człowiekiem. Sam byłem zaskoczony, że poczułem do niej pożądanie.
Adrian i Asia zostali parą. – Na początku seks to był obłęd, a potem emocje zaczęły opadać. Normalne życie zaczęło się toczyć. A to ona nie miała czasu, a to jakiś stres na uczelni mieliśmy większy i tak nam to jakoś spowszedniało. Wtedy zacząłem więcej oglądać porno. Od razu wiedziałem, że muszę to przed nią ukryć. Udawało mi się to.
Z czasem dziewczyna Adriana przestała podobać się mu fizycznie. – Coraz mniej się kochaliśmy, coraz więcej ja znowu patrzyłem na filmy i zacząłem mieć wobec niej nowe wymagania. Myślałem tak, jak kiedyś -że chcę kogoś ekstra. Laski z długimi, zawsze gładkimi nogami i z dużym biustem. Aśka była pod tym względem normalna. Widziałem jej grubsze uda i że nie ma wcięcia w talii. Zaczęło mi przeszkadzać nawet to, że miała nieumalowane paznokcie – wyznaje Adrian.
– Oddalaliśmy się od siebie i Aśka interweniowała. Mi wtedy zależało tylko na tym, żeby nie odkryła mojego porno. Kiedy ją uspokajałem czy zapewniałem, że ją kocham, to tylko z myślą o tym, żeby się czasem nie zorientowała. Ale w końcu się wydało. Była u mnie, ja się kąpałem po treningu, a ona na mnie czekała w pokoju i z nudów zalogowała się na swojego Facebooka. I tak od kliknięcia do kliknięcia znalazła to, co próbowałem ukryć.
Dziewczyna wykazała się dużą dozą zrozumienia. – Nie zrobiła mi awantury. Popłakała się i zaczęła pytać, co to wszystko oznacza. Powiedziałem jej, że to nic takiego, to moja codzienność. Poprosiła, żebym spróbował to odstawić – mówi Adrian.
Niedługo później zorientował się, że ma kłopot. – Próbowałem naprawdę, ale im bardziej się starałem, tym bardziej mi się chciało, a Aśka już zupełnie przestała mnie fizycznie interesować. Zacząłem czuć frustrację, bo ani jej nie kochałem, ani nie potrafiłem mieć dobrego seksu – czy to na żywo, czy przed ekranem. Wtedy poszedłem do seksuologa, którego znalazłem sam w internecie.
Specjalista stwierdził u Adriana uzależnienie od pornografii. Mężczyzna od roku chodzi na prywatne wizyty. Jego związek z Asią nie przetrwał. – Uczę się nie okłamywać samego siebie i poważnie traktować siebie, swoje uczucia i uczucia innych. Stopniowo czuję się coraz bardziej wolny. Nie ma w moim życiu euforii i takich skoków adrenaliny, jak kiedyś, ale dzięki doświadczeniom z Aśką wiem, że można kogoś kochać i się kimś zachwycać. I chciałbym to jeszcze kiedyś przeżyć.