Zmaganie się z własnym zakupoholizmem
Gdy osoby uzależnione orientują się, że mają problem, nie zawsze od razu zgłaszają się do specjalisty i podejmują terapię. Często próbują najpierw same sobie poradzić, stosując rozmaite strategie walki z zawłaszczającym coraz większe obszary życia nałogiem. Jeśli osoby te przeszły wcześniej terapię dotyczącą innego uzależnienia, łatwiej im jest zidentyfikować problem i skorzystać z poznanych narzędzi. Jednak uzależnień behawioralnych, w tym zakupoholizmu, nie postrzegają jako na tyle groźnych, by skorzystać ze wsparcia terapeuty uzależnień. Często długo dojrzewają do podjęcia leczenia tego problemu. Na czworo badanych przez CBOS respondentów terapię podjęło dwoje.
Zatem co robią zakupoholicy, mający za sobą terapię innych uzależnień, by we własnym zakresie poradzić sobie z problemem? Cała czwórka badanych starała się przestrzegać kilku zasad, pozwalających ograniczać kupowanie.
„Dzisiaj już potrafię – wyjawia jedna z respondentek – pójść i porozmawiać na ten temat z kimś, że kurczę, że chciałbym coś mieć, chciałbym sobie coś kupić, nie bardzo wiem, jak to zrobić (…) na wszystko przyjdzie czas, trzeba poczekać (…) zaplanuj to sobie. (…) Bardzo długo to trwało, ta akceptacja tego, że nie wszystko mogę mieć po prostu”. Respondentka planuje wydatki, na zakupy chodzi z listą, gdy czegoś „zapragnie”, stara się zebrać całą sumę, by od razu pokryć cały koszt. Bardziej radykalnym sposobem stosowanym przez osoby uzależnione od zakupów jest omijanie szerokim łukiem sklepów i galerii handlowych, co pozwala uniknąć pokusy. „Wiąże się to (wejście do sklepu) z tym, że podejmę decyzję, której potem będę żałowała” – wyjaśnia ankietowana. Jeśli i tak wejdziemy do sklepu, pozostaje jeszcze noszenie przy sobie odliczonej, niewielkiej kwoty pieniędzy, przeznaczonej na kupienie konkretnych rzeczy, na przykład produktów spożywczych. W dobie kart kredytowych mała ilość gotówki w kieszeni nie jest wystarczającym zabezpieczeniem przed dokonaniem niekontrolowanych zakupów. Można jednak wprowadzić na kartach limity bądź same karty zlikwidować, jak uczyniła to jedna z badanych kobiet. „Zabrali mi karty na moją prośbę, ja mam taki limit swoich pieniążków, nie mam kart, nawet w banku sama zrobiłam, że ja nie mogę z tych kont ruszać” – tłumaczy. Sprawdzonym, często stosowanym sposobem jest poinformowanie otoczenia – rodziny, przyjaciół, o problemie z nałogiem i prośba o wsparcie w trudnych momentach związanych z uzależnieniem. Wsparcie właściwie rozumiane – zazwyczaj udzielenie drobnej pożyczki postrzegamy jako pomoc znajomemu w potrzebie, a w przypadku zakupoholika należy postąpić dokładnie odwrotnie.”(…) ja zaczęłam o tym głośno mówić – wyjaśnia respondentka – żeby nie pożyczali mi pieniędzy, jeżeli będę chciała na ciuchy. Zaczęłam po prostu otwarcie z nimi rozmawiać”. Następna strategia osiągania kontroli nad wydatkami pochodzi jeszcze sprzed epoki komputerów i programów Excel, przeznaczonych do liczenia. „I znów zakładam zeszyt, bo bez zeszytu boję się, autentycznie się boję (…) – mówi badana kobieta – Muszę się łapać, muszę, znaczy zakładam zeszyt, po prostu notując, co mi którego dnia jest potrzebne, bo jeżeli tego nie zrobię, to znów wpadnę w długi”.
Wychodzenie z nałogu jest procesem długotrwałym i niełatwym. Pomimo stosowania wielu strategii jednocześnie, zdarzają się nawroty. Trudno im zapobiec, bo zakupoholicy nie mają takiej możliwości, by, jak np. hazardziści, całkowicie omijać miejsca stanowiące potencjalne zagrożenie powrotu do nałogu. Jedna z respondentek wspomina, że pomimo stosowania wielu strategii kontroli wydatków, nagle poczuła w sklepie przemożną chęć kupienia filiżanek, chociaż wiedziała, że wcale ich nie potrzebuje. Jest pewna, że gdyby miała przy sobie pieniądze, na pewno by je kupiła i schowała, by nikt nie zobaczył. Sukcesem jest każdy dzień, który uda się przeżyć normalnie, bez dokonania kompulsywnych zakupów i odczuwania towarzyszących im emocjonalnych objawów uzależnienia. „Patrzę do lustra – mówi jedna z badanych kobiet -nie mam zapuchniętych oczu, nie mam zaniku pamięci, co się wydarzyło poprzedniego dnia (…) wiem, że jestem uzależniona od czterech zespołów i muszę dbać o siebie, i kontrolować siebie każdego dnia, zaciskając zęby, często przełykając ślinę, często bardzo się złoszcząc, że nie mogę tego zrobić, a chcę, a nie mogę tego zrobić”.
Opracowanie: Paulina Ilska na podstawie:
- Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących w odniesieniu do hazardu, w tym hazardu problemowego (patologicznego) oraz innych uzależnień behawioralnych, oprac. Badora B., Gwiazda M., Herrmann M., Kalka J., Moskalewicz J., CBOS, Warszawa 2012