Tanoreksja, czyli uzależnienie od solarium
Mocno brązowa, nienaturalnie śniada skóra – na ulicy czy na zdjęciu bezbłędnie identyfikujemy jej posiadaczkę jako entuzjastkę solarium. Uzależnienie od opalania to typowy nałóg – w tym przypadku spowodowany chęcią bycia atrakcyjnym za wszelką cenę. Tanoreksja jest problemem psychicznym, który, w porę zauważony, może być leczony. W przeciwnym razie tanoreksja może doprowadzić nawet do czerniaka.
Być może niewielu z nas pomyślałoby, że chodzenie do solarium może stać się przyczyną uzależnienia. Wszyscy wiemy, że częste wizyty w tym miejscu nie wpływają korzystnie na wygląd naszej skóry, ale czy to możliwe, że szkodzą także naszej psychice? Okazuje się, że tak. Uzależnienie od opalania i posiadania opalenizny obserwujemy na całym świecie, także w Polsce.
Skąd się bierze tanoreksja?
Wszystko zaczyna się w naszych głowach. Zwłaszcza dziewczęta uważają, że opalenizna jest konieczna, by wyglądać pięknie i zdrowo, dlatego w pogoni za brązem długo przebywają na słońcu lub pod lampami w solarium. Owszem, skóra delikatnie opalona wygląda korzystnie, jednak przesadna opalenizna może co najwyżej dodać nam lat. Co więcej, częste wizyty na solarium mogą wpływać na choroby skóry. Tymczasem uzależnieni zdają się być głusi na te argumenty.
Tanorektycy (czy raczej tanorektyczki, gdyż najczęściej są to kobiety) mimo częstego i długiego opalania, nie uważają się za dostatecznie atrakcyjnych i nie przestają zażywać kąpieli słonecznych lub chodzić do solarium. W swoich oczach wciąż są zbyt bladzi.
Co ciekawe, coraz częściej od opalania uzależniają się także mężczyźni, głównie młodzi. W ich przypadku tanoreksja nierzadko idzie w parze z uzależnieniem od ćwiczeń na siłowni i stosowaniem środków anabolicznych, powodujących przyrost masy mięśniowej. Zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet taka obsesja na punkcie ciemnej skóry może być przyczyną poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Przykre skutki opalania
Promienie UV przyjmowane w takich dawkach, jak czynią to nałogowcy, bardzo negatywnie wpływają na skórę. Nie tylko optycznie ją postarzają, ale wpływają też na jej wewnętrzną strukturę. Prowadzą do zniszczenia naskórka, które niekiedy jest nieodwracalne, a także do poważnych oparzeń.
Nadmierne wystawianie się na działanie promieni słonecznych lub promieniowania lamp w solariach zwiększa również ryzyko pojawienia się poważnych schorzeń dermatologicznych, w tym czerniaka, czyli złośliwego raka skóry.
Te skutki zbyt częstego opalania się pojawiają się jednak później. Wcześniej na skórze tanorektycy zaczynają zauważać plamy i przebarwienia, które mogą w kolejnych latach zmienić się w raka. Ponadto skóra staje się wysuszona i pomarszczona, co powoduje, że efekt estetyczny, jaki miało dać opalanie, jest odwrotny do zamierzonego. Kiedy uzależniony zda sobie wreszcie sprawę ze swojego problemu, najczęściej jest już za późno. Operacje i zabiegi kosmetyczne nie mogą już wtedy pomóc.
Szukajmy terapii
Jeśli zauważymy u nas skłonność do zbyt częstego opalania się, a na naszej skórze zaczną pojawiać się niepokojące zmiany, powinniśmy zasięgnąć opinii dermatologa, a być może nawet poszukać terapeuty, który pomógłby nam uwolnić się od tanoreksji.
Psychoterapia to – tak, jak w przypadku innych uzależnień – najprostsza droga do wyjścia z nałogu. Ośrodki leczenia uzależnień coraz częściej oferują możliwość rozpoczęcia takiej formy leczenia, więc o pomoc nie powinno być trudno. Szukajmy jej, bo tanoreksja szkodzi nam w takim samym stopniu, jak inne uzależnienia.
Autor: Rafał Skwara