Autoagresja – uzależnienie od bólu?
Autoagresja to wszelkie czynności, które charakteryzują się celowością oraz niosą za sobą poważne konsekwencje zdrowotne, zarówno psychiczne jak i fizyczne dla osoby wykazującej cechy autoagresji. Zadawanie sobie bólu jest dla osoby autoagresywnej sposobem na odzyskanie kontroli, złagodzeniem napięcia lub chęcią ukarania.
Rodzaje autoagresji
uzaleznienia autoagresja pic1Zachowanie autoagresywne to zaburzenie, które nie leczone w porę, może poważnie zagrażać zdrowiu, a nawet życiu. Osoba z tego typu skłonnościami nie dostrzega problemu w swoich zachowaniach. Dlatego tak ważna jest pomoc z zewnątrz. Ale by móc w porę zareagować, jakie symptomy powinny nas zaniepokoić?
Autoagresja może przyjmować różne formy z tego względu rozróżniamy jej następujące rodzaje:
- bezpośrednią – gdy ktoś sam sobie szkodzi, czyli dopuszcza się aktów samookaleczenia, bądź samooskarżania,
- pośrednią – gdy jednostka prowokuje zachowania agresywne, bądź też bez oporów poddaje się agresji osób trzecich.
Inaczej zachowania autodestrukcyjne można podzielić na:
- werbalne – czyli słowne, które polegają na wygłaszaniu zdań samoponiżających, zmniejszających samoocenę, krytykujących siebie w wulgarny sposób,
- niewerbalne – można je rozumieć jako „czynnościowe”, czyli są to wszelkie zachowania mające na celu samookaleczenie.
Ostatnim podziałem, który obowiązuje jest podział na autoagresję:
- jawną – osoba o skłonnościach do samookaleczenia wcale nie ukrywa swoich ryzykownych praktyk, wszelkie blizny i okaleczenia są eksponowane bez skrępowania, a osoba mówi o nich bez wstydu i oporu,
- ukrytą – wszelkie znamiona zachowań autodestrukcyjnych są na tyle wstydliwe, że osoba pozoruje u siebie chorobę (psychiczną lub fizyczną), której towarzyszą dane objawy. W rzeczywistości objawy te, są oznakami samookaleczania.
Czy autoagresja uzależnia?
Skąd bierze się podejrzenie o uzależnieniu od samookaleczenia? Otóż istnieje znaczne ryzyko, że kto raz dopuścił się autoagresji, w celu zmniejszenia napięcia czy poczucia ulgi, zrobi to po raz kolejny. Przyczyna tego może mieć podłoże biochemiczne. Osoby o skłonnościach do autoagresji, w trakcie samookaleczania najprawdopodobniej nie czują bólu. Dzieje się tak, gdyż do akcji wkracza potężna dawka endorfin, czyli hormonu szczęścia.
Ów hormon oprócz działania przeciwbólowego, znosi napięcie oraz poprawia samopoczucie. Czyli zamierzony efekt zostaje osiągnięty. Taki obrót sprawy powoduje, że samookaleczenie może stać się nałogiem. Osobom, którym z różnych przyczyn uniemożliwiono autoagresywne praktyki, zachowują się bliźniaczo podobnie do narkomanów na odwyku. Odebranie źródła bezpieczeństwa wywraca ich dotychczasowy świat do góry nogami. Bowiem światem autoagresorów rządzi okrutna ironia, w której rzeczywistość bez bólu dostarcza niebotycznych cierpień.
Autor: Edyta Matuła